niedziela, 17 sierpnia 2014

Epilog.

*Trzy lata później*

Siedziałam w salonie czytając w miarę ciekawą książkę o bliżej niezidentyfikowanym temacie.
W pewnym momencie usłyszałam, że do domu wchodzi mój mąż.
Pobiegłam do drzwi i przytuliłam go mocno.
Nie było go w domu od tygodnia, bo był na bardzo ważnym zgrupowaniu reprezentacji.
- Stęskniłem się, kochanie - powiedział Jordi dalej trzymając mnie w swoich ramionach.
- Ja też, nawet nie wiesz, jak bardzo - odpowiedziałam i pocałowałam go - pewnie głodny, co?
- I to jeszcze jak! - odparł.
- Chodź, obiad czeka - uśmiechnęłam się.
- Jesteś wspaniała! - zaśmiał się mój mąż.
Po obiedzie, kiedy Jordi siedział na kanapie a ja skończyłam zmywać, poszłam do niego i usiadłam naprzeciwko.
- Słuchaj, mam ci coś ważnego do powiedzenia...
Widziałam, jak mężczyzna spojrzał na mnie ze strachem przed tym, co mam mu do powiedzenia.
Złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.
- Stało się coś? - zapytał zmartwiony.
- Nie, wręcz przeciwnie - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko - będziesz tatą, głuptasie!
Jordi aż podskoczył ze szczęścia.
- Jeju, jak ja się strasznie cieszę! Ile już czasu?
- Pięć miesięcy.
- To fantastycznie! Chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- Jeszcze lepiej! Będę mógł go nauczyć jak grać w piłkę, wyrośnie na wspaniałego jak tatuś piłkarza!
- Oj, Jordi - zaśmiałam się - na pewno.
Ponownie zostałam przytulona.
Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.


***

Cztery miesiące urodził się zdrowy chłopiec.
Dostał imię po chrzestnym, Gerard.
Gerard Junior Alba.
Mój mały, kochany skarb.
Miałam wspaniałego męża, cudownego synka, najlepszego na świecie brata i jego żonę.
No i Adrię, najcudowniejszego przyjaciela.
Do szczęścia nie potrzebowałam niczego więcej.


"Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje."
______________________________
I takim oto optymistycznym akcentem kończymy tego bloga.
Nie jest mi jakoś specjalnie przykro, że go kończę.
Mam wiele innych pomysłów i nie wiem, kiedy zacznę pisać następnego bloga.
Nie chcę pisać go dla (mam wrażenie) jednej osoby, chociaż to zawsze coś.
Mam nadzieję, że podobało się Wam, albo Tobie (nie wiem, ilu was jest + pisząc 'Tobie' mam na myśli wierną Gosię).
Do zobaczenia w przyszłości. :) 

2 komentarze:

  1. Jeden z czołowych blogów jakie czytałam :)
    Wiem, że masz już wiele nowych pomysłów na opowiadania. Czekam na informacje o nich :3 jak już wspomniałam wiele razy ten blog był cudowny :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, bardzo mocno. <3
      Cieszę się, że Ci się spodobał chociaż wiem, że miałaś inne oczekiwania co do Adrii...
      Ja wiem, że wiesz, że mam pomysły. :)
      Nie wiem kiedy następny, zastanowię się w ogóle który! :D
      No ale w każdym bądź razie jeszcze raz fenk ju soł macz z całego serca. :*

      Usuń